Koło Naukowe Bezpieczeństwa Narodowego UJD

Napisz do nas

www.bezpieczenstwo@knbn-ujd.pl

01 grudnia 2021

Człowiek jako narzędzie walki II - prowokacja białoruska jako zasłona dymna ?

Polscy żołnierze na granicy z Białorusią

Fot: twitter.com/terytorialsi

 

♦ Izolacja międzynarodowa oraz słaba sytuacja gospodarcza na Białorusi przyczyniła się do zaostrzenia retoryki dyktatora Łukaszenki. Jedynym gwarantem utrzymania władzy dla Baćki pozostały podległe mu resorty siłowe oraz prezydent Władimir Władimirowicz Putin. Białoruś coraz bardziej uzależnia się finansowo od Federacji Rosyjskiej. Proces szerokiej integracji w ramach państwa związkowego po impasie uległ gwałtownemu przyspieszeniu. Od miesięcy przez białoruskie media przetacza się antypolska i antyzachodnia propaganda. Zarówno Bruksela jak i Waszyngton już dawno odpuściły sprawę Białorusi, stosując ją jako narzędzie polityki balansu w relacjach z Kremlem. Pobożne życzenia dotyczące obalenia Łukaszenki i budowy systemu demokratycznego w Mińsku legły w gruzach zanim się pojawiły. Białorusini nie wykorzystali szansy jaka pojawiła się po upadku ZSRR, a w obecnych realiach geopolitycznych są oni skazani na zależność od Federacji Rosyjskiej. Zachód nie wykorzystał także sygnałów, które wysyłał Łukaszenka kilka lat temu. W pewnym stopniu próbował się on dystansować od pomysłów bliższej integracji z Moskwą. „Kolaboracja” z „reżimem” w Mińsku była nie do pomyślenia dla Unii Europejskiej ze względu na istotne różnice w spojrzeniach na ustrój państwa. Nieumiejętne kroki podejmowane przez UE i USA oddały pole popisu dla Władimira Putina, który nie darzy wielką sympatią Baćki lecz go toleruje.

 

                                                                               

Władimir Putin i Aleksander Łukaszenka w Soczi/ Alexei Druzhinin / AP

 

♦ W oparciu o sztucznie wytworzony proces migracyjny Łukaszenka przy kontrasygnacie prezydenta Rosji podnosi poziom eskalacji w stosunkach z Polską, Litwą i Łotwą. Starannie zaplanowana operacja przy jednoczesnej bierności Zachodu otworzyła nowy potencjalny szlak migracji do Europy z Bliskiego Wschodu. Regionu niestabilnego od wielu lat w wyniku wojen, przewrotów, zagranicznych interwencji i kryzysu gospodarczego. Pospolity Syryjczyk, Irakijczyk poszukuje możliwości wyjazdu ze swojej ojczyzy w poszukiwaniu lepszego życia na Zachodzie. Szlak biegnący przez Europę Wschodnią jest łatwiejszy do przebycia niż dotychczasowa droga biegnąca przez Morze Śródziemne. Warto podkreślić, iż dalszy napływ migracji z lat 2014-2015 z Lewantu do Europy został zatrzymany głównie dzięki umowie UE z Turcją. Białoruskie służby umiejętnie wykorzystały naiwność migrantów do osiągnięcia zysku. Cena przelotu z Bagdadu do Mińska, a następnie wprowadzenia ich na teren UE oscyluje w granicach 10-15 tysięcy dolarów[1]. Nieznane są źródła finansowania takich wydatków przykładowo przez irakich obywateli, kraju od dawna pogrążonego w kryzysie. Koszty mogą pokrywać rodziny przebywające już w Europie, czy też podmioty trudniące się handlem ludzi. Jednak postawienie jednoznacznej tezy wymagałoby uzyskania od migrantów bardziej szczegółowych informacji. Po przylocie do Mińska cudzoziemcy posiadają wizy turystyczne i są lokowani w hotelach. Następnie nadzór nad nimi przejmuje białoruskie KGB, a także wchodzący w jego skład Państwowy Komitet Graniczny. Funkcjonariusze instruują i dyslokują migrantów na granicach z państwami UE. Jedynym problemem uniemożliwającym sprawne przedostanie się do Europy Zachodniej jest właśnie przekroczenie wschodniej granicy Unii Europejskiej. Zgodnie z powszechnie obowiązującymi normami, bezprawne wkroczenie kogokolwiek na terytorium innego państwa jest nielegalne. Łukaszenka planując operację wziął pod uwagę braki w szczelności granicy polsko-białoruskiej oraz krajów bałtyckich. Ze strony Białorusi dotychczas nie istniało poważne zagrożenie masową migracją. Dlatego państwa te nie miały potrzeby podnoszenia alarmu. Istotne są różnice w podejściu do tejże sytuacji. Przykładowo Litwa w oparciu o procedury azylowe wpuszczała migrantów i umieszczała ich w ośrodkach dla uchodźców. Z biegiem czasu i wzrostem napływu przybyszy, konieczne stało się tworzenie nowych prowizorycznych ośrodków. Jednocześnie prowadzono kampanię informacyjną w krajach pochodzenia przybywających ludzi. Podkreślano, że przekroczenie granicy nie jest łatwe, a szansa na pozytywne rozpatrzenie wniosku azylowego bardzo niska. Duża część migrantów nie posiadała żadnych dokumentów mogących potwierdzić ich tożsamość. W tym zakresie litewska dyplomacja podjęła rozmowy z Turcją i Irakiem. W późniejszym czasie decyzją parlamentu litewskiego przy poparciu większości sił politycznych, wprowadzono stan nadzwyczajny umożliwiający prowadzenie bardziej restrykcyjnych działań. Wojsko i pozostałe służby porządkowe przejęły bezpośredni nadzór nad granicą zwalczając próby jej nielegalnego przekroczenia. Litwa okazała swój humanitaryzm, a w dalszej perspektywie w obliczu niezaprzestania napływu przybyszy wzmocniła szczelność swojej granicy z Białorusią. Przy jej zabezpieczaniu współpracuje z europejska służbą – Frontexem, a także korzysta z bezpośredniego wsparcia zaprzyjaźnionych służb państw sojuszniczych. Podjęto również decyzję o budowie muru wzorując się na przykładzie węgierskim z 2015 roku[2]. W przypadku Łotwy podejście jest bardziej pragmatyczne, ponieważ z Białorusią łączą ją powiązania biznesowe. Podobnie jak w przypadku Litwy wprowadzony jest stan nadzwyczajny – stan wyjątkowy. Początkowe grupy migrantów były kierowane do ośrodków dla uchodźców. Obecnie granica z Białorusią jest ściśle monitorowana przez służby, próby jej przekroczenia efektywnie zwalczane, zaplanowana jest także budowa muru[3].

                                                                               

 

Litewscy funkcjonariusze patrolujący granicę z Białorusią, Ints Kalnins/ Reuters

 

♦ Odmienne było spojrzenie polskie na białoruskie prowokacje. Państwo nie dostrzegło wcześniej lub zbagatelizowało sygnały, iż kolejnym celem inspirowanej migracji ze strony Białorusi będzie granica z RP. Gdy zagrożenie zaczęło stawać się coraz bardziej poważne zastosowano podejście o wiele bardziej restrykcyjne niż np. Litwy. W przeciwieństwie do modelu reakcji państw bałtyckich, przybyszy nie lokowano masowo w ośrodkach dla cudzoziemców lecz zaczęto stosować wobec nich kontrowersyjną taktykę wypychania tzw. push-backu. Takie postępowanie nie zniechęciło migrantów, wręcz przeciwnie białoruskie służby zaczęły koncentrować większe grupy na granicy z RP. Do działań ze strony Polski zaangażowano obok Straży Granicznej, Wojsko Polskie i Policję. W szczytowym momencie granicy broniło 15 tysięcy funkcjonariuszy[4]. Głównym zadaniem monitorowanie granicy polsko-białoruskiej i zwalczanie wszelkich prób jej nielegalnego przekroczenia. Podobnie jak przypadku państw bałtyckich zapowiedziano budowę muru. W obliczu ofensywnej postawy polski, białoruskie służby zaczęły inscenizować prowokacje. Migranci wielokrotnie próbowali sforsować umocnienia na granicy z Polską przy aplauzie i wsparciu funkcjonariuszy białoruskiej straży granicznej. Żołnierze białoruscy grozili otwarciem ognia w kierunku strony polskiej[5]. Wiele z incydentów zakończyło się wejściem na teren RP[6]. Jednak ostateczny bilans wskazuje na efektywność podejmowanych działań obronnych. Wprowadzenie stanu wyjątkowego na terenie RP w pasie przygranicznym przyniosło również negatywny efekt - braku bezpośredniej relacji mediów. Opinia publiczna na całym świecie swoją wiedzę o sytuacji na granicy opierała głównie na propagandzie Łukaszenki. Punktem kulminacyjnym prowokacji białoruskiej były wydarzenia w Kuźnicy (na ten temat został poświęcony osobny artykuł umieszczony również na naszej stronie).

 

                                                                               

Przejście graniczne w Kuźnicy podczas próby jego szturmu/podlaskie24.pl.

 

♦ Reakcja międzynarodowa na powyższe wydarzenia skupiła się na działaniach dyplomatycznych i gestach poparcia politycznego. Jednoznacznie zarówno Bruksela jak i Waszyngton potępiły działania Aleksandra Łukaszenki. Jednak reakcję należy rozpatrywać w kilku wariantach. W obliczu występujących zagrożeń bliższa konsolidacja dotyczyła regionu Europy Środkowo-Wschodniej, objętego bezpośrednim oddziaływaniem inspirowanej migracji. Intensyfikacji uległy spotkania i rozmowy na najwyższych szczeblach. Dyplomacja litewska, następnie polska skupiły się na prowadzeniu negocjacji z krajami Bliskiego Wschodu, których przewoźnicy świadczą usługi lotnicze na Białoruś. Rozmowy miały na celu ograniczenie lub zaprzestanie przez powyższych przewoźników realizacji rejsów do Mińska. Dzięki temu minimalizacji uległaby również skala migracji. Zabiegi przyniosły oczekiwane efekty[7]. Warto podkreślić, iż wschodnia granica Rzeczypospolitej Polskiej to także wschodnia granica Unii Europejskiej. Bruksela okazywała wsparcie polityczne, państwom członkowskim objętym prowokacją białoruską. Komisja Europejska akcentowała także konieczność pomocy humanitarnej migrantom. Po wydarzeniach z Kuźnicy większą aktywność zaczęli wykazywać poważniejsi gracze. Przywódcy Francji i Niemiec rozpoczęli rozmowy z prezydentem Władimirem Putinem. Włodarz Kremla oficjalnie odrzucił jakiekolwiek próby powiązania go z kryzysem na granicy, oznajmiając iż jest on wywołany błędnymi decyzjami Zachodu z przed lat. Putin jednocześnie wyraził gotowość do współpracy mającej na celu ustabilizowanie sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Prezydent Federacji Rosyjskiej zachęcił partnerów europejskich do bezpośrednich rozmów z Łukaszenką. Pierwszy krok wykonała kanclerz Angela Merkel, która dwukrotnie zadzwoniła do białoruskiego przywódcy. Szefowa niemieckiego rządu tym działaniem umożliwiła Łukaszence wyjście z izolacji międzynarodowej. Od kontrowersyjnych wyborów prezydenckich z 2020r. Baćka nie był uznawany przez żadne państwo europejskie. Krok Merkel był zarówno błędem jak i koniecznością. Pat migracyjny powstały na granicy polsko-białoruskiej nie może być rozwiązany bez bezpośredniego dialogu z Mińskiem. Łukaszenka wykorzystał „wyjście z izolacji” do zabiegów propagandowych jak i dezinformacyjnych. W późniejszym czasie pojawiały się informacje prawdopodobnie inspirowane przez białoruskie służby o planowanych transportach migrantów do Niemiec, które miały się zobowiązać do ich przyjęcia[8]. Łukaszenka w wielu wypowiedziach insynuował po rozmowach z kanclerz, iż Unia Europejska wstępnie zgodziła się wziąć współodpowiedzialność za los ludzi przebywających na granicy[9]. Informacje te zostały jednoznacznie określone jako kłamliwe. Jednak po rozmowie Merkel-Łukaszenka poziom eskalacji na granicy polsko-białoruskiej uległ zmniejszeniu. Dwa tysiące migrantów przetransportowano do tymczasowego ośrodka w centrum logistycznym w Bruzach, organizowane są loty powrotne do Iraku. Nie dochodzi już do koncentracji kilkutysięcznych grup w pasie przygranicznym, a próby jej sforsowania odbywają się w porze nocnej. Ważne znaczenie ma także pogorszająca się sytuacja pogodowa. Obecnie zmieniła się taktyka z ilości na jakość. Migranci podobnie jak wcześniej otrzymują wsparcie ze strony białoruskich służb, które na przykład oślepiają laserami polskich funkcjonariuszy, natomiast przybysze atakują ich kamieniami. Mimo wszystko cierpliwość migrantów dobiega końca. Kosztowna podróż mająca umożliwić przedostanie się do Unii Europejskiej (szczególnie do Niemiec) spotkała się ze zdecydowaną dezaprobatą państw bałtyckich i Polski. Jednak Białoruś zapewne nie powiedziała ostatniego słowa. „Przerwa” w natarciu na polską granicę jest spowodowana koniecznością zmian w prowadzonej operacji.

 

♦Działania Białorusi miały sprawdzić jedność wspólnoty europejskiej. Czyny Łukaszenki jednoznacznie potępili wszyscy liczący się gracze. Nikt nie miał wątpliwości, że kryzys migracyjny jest sztucznym wytworem, a nie naturalnym szlakiem wędrówki ludów z Bliskiego Wschodu do Europy. Nie wykluczone iż inspirowana migracja na granicach z Polską, Litwą i Łotwą jest tylko elementem szerszej strategii. Rosjanie ponownie koncentrują przy granicy z Ukrainą znaczne siły wojskowe, co wzbudza nowe podejrzenia na arenie międzynarodowej. Służby wywiadowcze Ukrainy donoszą o planowanej agresji militarnej. Federacja Rosyjska wykorzystując różne środki testuje sprawczość działań Zachodu. Warto mieć na uwadzę nigdy nie porzucone plany odbudowy przez Rosję wpływów utraconych po rozpadzie Związku Radzieckiego. Casus inspirowanej migracji na Białorusi może być nowym narzędziem wpływającym destabilizująco na sytuację w państwach nieprzyjaznych. Ruchy wojsk na granicy z Ukrainą – tzw. grą nerwów. Putin „grając na wielu fortepianach” stara się podkreślić swoją podmiotowość i konieczność prowadzenia z nim dialogu. Federacja Rosyjska od 1991r. odczuwa kompleks niższości, obecny status quo jest dla niej nieakceptowalny. Od wielu lat prowadzone są próby jego podważenia.

Autor: Przemysław Jeż

 

[1]Baghdad to Lithuania: How Belarus opened new migration route to EU, https://www.euractiv.com/section/global-europe/news/baghdad-to-lithuania-how-belarus-opened-new-migration-route-to-eu/, [dostęp: 27.11.2021r.]

[2] Kryzys migracyjny na Litwie, https://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/analizy/2021-07-23/kryzys-migracyjny-na-litwie, [dostęp: 27.11.2021r.]

[3] "Na granicy nikogo już nie ma". Łotwa wypchnęła migrantów na Białoruś i po problemie, https://www.gazetaprawna.pl/magazyn-na-weekend/artykuly/8259961,migranci-na-granicy-lotwa-sytuacja-w-polsce.html, [dostęp: 27.11.2021r.]

[4] Sytuacja na granicy z Białorusią. 15 tysięcy funkcjonariuszy i żołnierzy na granicy, https://tvn24.pl/polska/sytuacja-na-granicy-z-bialorusia-15-tysiecy-funkcjonariuszy-i-zolnierzy-na-granicy-5484183, [dostęp: 28.11.2021r.]

[5] Kryzys na granicy. Białorusini grożą otwarciem ognia, https://wiadomosci.wp.pl/kryzys-na-granicy-bialorusini-groza-otwarciem-ognia-6701143429470752a, [dostęp: 27.11.2021r.]

[6] Rekordowa liczba migrantów na granicy polsko-niemieckiej, https://www.dw.com/pl/rekordowa-liczba-migrant%C3%B3w-na-granicy-polsko-niemieckiej/a-59408301, [dostęp; 27.11.2021r.]

[7] Syryjczycy wstrzymują loty do Mińska. Kolejna reakcja branży lotniczej na kryzys uchodźczy, https://www.money.pl/gospodarka/syryjczycy-wstrzymuja-loty-do-minska-kolejna-reakcja-branzy-lotniczej-na-kryzys-uchodzczy-6704445311814592a.html, [dostęp: 28.11.2021r.]

[8] Niemieckie autokary w drodze po migrantów? Żaryn dementuje, https://www.rp.pl/polityka/art19099891-niemieckie-autokary-w-drodze-po-migrantow-zaryn-dementuje, [dostęp: 28.11.2021r.]

[9]Białoruś chce, by UE przyjęła 2 tys. migrantów. Wtedy odeśle do domu 5 tys, https://www.rp.pl/dyplomacja/art19114541-bialorus-chce-by-ue-przyjela-2-tys-migrantow-wtedy-odesle-do-domu-5-tys, [dostęp: 28.11.2021r.]

 

Przeczytaj także:

15 marca 2024
Fot: zdj. własne. W dniu 15 marca 2024 roku członkowie Koła Bezpieczeństwa Narodowego uczestniczyli w
12 marca 2024
fot. Daniel Pach/ FORUM ♦ 12 marca 2024 roku minęło 25 lat od przyjęcia Rzeczypospolitej
15 lutego 2024
Zdjęcie tytułowe (slawomir366/Shuttershock)  (fot: PAP, TVN24), 13 lutego 2024 roku, posiedzenie Rady Gabinetowej, od prawej:
03 lutego 2024
3 lutego 2024 roku przedstawiciele Koła przeprowadzili  wykład skierowany do olimpijczyków biorących udział w etapie

KNBN © 2023